Jeśli Masz - Ero, Włodi, LA Whitehouse, Falcon1: текст песни id 86151789
Halo
Siemano Włodi, Ero z tej mańki
No siemasz, co tam?
Słuchaj, zobaczyłem co się dzieje na podwórku i nie słyszę żadnego bangera od
nas a nagrywam właśnie album Eroizm
Może wrzuciłbyś mi szesnastkę, dawno nic nie było wspólnego od nas
Dobra, nic nie było, poczekaj pecik mi przygasł
Ajjjjgh…
Oczywiście, że wrzucę, inaczej być nie może, mordko
Zajebiście ziomuś, do usłyszenia
Ej, jeden Ero, LA
Mówisz, że masz sporo płyt, że zbierasz kolekcję z bratem
Kup se coś ze mną, będziesz wreszcie miał coś z rapem
Piszę wierszę Fatcapem i są grube jak trzeba
To buja, ż zarzuca ci cycki na plegar
Doktor ostrzega, zabieraj JWP RAP
W takim stężniu, że to wypierdala z klapek
I nie potrzebny saper by potwierdzić, że to bomba
Patrz na mnie, rap tu tak wygląda, yooo!
Nie jestem bandziorem, raczej Hustlerem z weną
Od lat reprezentuję intelektualną przemoc
I nie pytaj mnie czy byłem tak mądry w szkole
Bo wymyśliłem swoją, jestem twórcą i mentorem
Szalonym inwentorem, tworzę w labo jak Dexter
Myślę jak przejąć wam głośniki każdym tekstem
I właśnie po to jestem, słowo zamieniam w złoto
I siedzę cicho, kiedy gadać nie mam po co
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Zawsze może być lepiej i może być gorzej
Efekt zobaczy ślepiec jeśli tylko się przyłożę
I się zwróci ile włożę, ale najpierw trzeba mieć
Daj boże to pomnożę nie wystarczy tylko chcieć
Potrzebny jest fart, taki magiczny składnik
I mówią, że na start to pierwszą bańkę ukradli
To nie mój styl, lecz wy jeden jak mennica
Wartościowe rzeczy sam drukuję na tych płytach
I nie pytaj mnie czy ich wartość rośnie człeniu
Ten geniusz doceniał pewnie w czwartym pokoleniu
W moim otoczeniu dawno wiedzą co się piecze
Mówią Dr Ero bo w podziemiu trochę leczę
Od PCP, gadam o mnie komentuje
I robię to soczyście bo jak? kontempluje
Także jesteś kontent, jak Włodi z jointem
Jak cała polska gdy się wódka chłodzi w piątek
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Lepiej weź coś skręć, bo nie czuje tutaj zioła a mam świetny węch
Wjechał ciężki sprzęt, uciułany gecik pękł
Możesz zawsze na mnie liczyć bo nie robię sobie przerw
Już pierwszy wers uniezależnia, choć jesteś najarany czujesz się jakbyś
wytrzeźwiał
Ten styl jest mistik jak Molesta, mój american dream notabene Polska Wersja
Włodi szara eminencja, media głównego ścieku, rzadko widzą tu potencjał
Zawszę robię to z zajawki, w moich tekstach nie demonizuje ławki
Taki rapowy hat-trick, jak mnie wkurwisz zrobię bongo z twojej czaszki
Żaden ze mnie Wielki Gatsby, bo jestem solą w oku którym łypie na nas matrix
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Jeśli masz coś lepszego weź mi puść
Bo chyba nie słyszałem, a mam świetny słuch
Оставить комментарий: