Patrzcie go, oto idzie ulicą
Niewidzialną z tłumem spięty kotwicą
Zamazany punkcik w wielkiej powodzi głów
Nie chce pytać nikogo o drogę
Serce bije mu jak dzwonek na trwogę
Niestrudzony badacz własnych pragnień i snów
O-o-o-o, snów
Wielki mały człowiek
Zalękniony tak i dumny jak paw
Wielki mały człowiek
Prorok lepszych dni, niepewnych spraw
W opiece swej
Dobry Boże Ty go miej
Ty go w swej opiece miej
Ciężkie chmury kołują nad miastem
Życie nie smakuje tak, jak chleb z masłem
Dużo siły trzeba czasem, by zrobić krok
Ciągle gra się o wszystko i o nic
Mało szczęścia jest i tak dużo dłoni
Tyle trzeba odwagi na jeden skok
O-o-o-o, skok
Wielki mały człowiek
Zalękniony tak i dumny jak paw
Wielki mały człowiek
Prorok lepszych dni, niepewnych spraw
W opiece swej
Dobry Boże Ty go miej
Ty go w swej opiece miej
Wielki mały człowiek
Zalękniony tak i dumny jak paw
Wielki mały człowiek
Prorok lepszych dni, niepewnych spraw
W opiece swej
(Wielki mały człowiek!) Uu-uu Jo-oo Ie-ee
Wielki tak, mały tak
Prorok lepszych dni, niepewnych spraw (wielki mały człowiek)
Wielki tak, mały tak
Prorok lepszych dni, niepewnych spraw (wielki mały człowiek)
Wielki mały człowiek
Zalękniony tak i dumny jak paw
Wielki mały człowiek
Prorok lepszych dni, niepewnych spraw
W opiece swej
Dobry Boże Ty go miej
Ty go w swej opiece miej
Uu-uu Jo-oo Ie-ee
Uu-uu Jo-oo Ie-ee